sobota, 23 kwietnia 2011
piątek, 22 kwietnia 2011
niedziela, 17 kwietnia 2011
czwartek, 7 kwietnia 2011
Be eF
Skoro, jak stwierdziła sympatyczna koleżanka, mam już bloga, na którym mogę poczuć się choć przez chwilę sławnym, dać zadość swoim niespełnionym ambicjom i rozładować zazdrość o sławę i sukcesy innych, to trzeba to wykorzystać. No i w końcu mam jakieś fajne zdjęcie ze wspinania.
Dzięki Śruba !
Mówią, że pierwsza myśl jest najlepsza. Pierwszą myślą w piękny piątkowy poranek było to, że skoro już postanowiłem nie stawiać się na kotłownianych zawodach, to chociaż muszę nakręć balda na eliminacje. Dzięki uprzejmości Ola i Wawy dostałem do dyspozycji fragment cudownego pionu, na którym pojawił się najbrzydszy bulder zawodów. Niestety poranny przebłysk "geniuszu" nie zaowocował niczym dobrym. Miałem się nie wspinać, a się wspinałem. Miałem nie przychodzić na AoS, a poszedłem. Miałem nie pojawiać się przed oczami niektórych i też się nie udało.
Życie wie co od niego oczekujemy i robi zawsze coś przeciwnego :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)