niedziela, 20 listopada 2011

mojRzeszowe zmagania ze sklejką


Na razie dwa. Więcej za tydzień.

Zawody oficjalne

Finał B



Długo oczekiwana przez miliony fanów galeria.
Kliknij zdjęcie.




piątek, 18 listopada 2011

Geburtstag


Urodziny bez solenizanta ...
Myślę, że Zenek z entuzjazmem przyjął by koncepcję urodzinowego przyjęcia w wiatce pod Terminatorem. 
Zachowaliśmy wszystkie wypracowane przez lata rytuały, łącznie z piromańską świeczką dla jubilata.
Zenek ze swojej strony załatwił nam zajebistą pogodę przez cały weekend. Ten to się zawsze potrafi zakręcić gdzie trzeba. 



 




Mam nadzieję, że gdzieś tam uśmiechnąłeś się do nas.



sobota, 12 listopada 2011

Das neue Kletterführer


Właśnie pojawił się świeżutki przewodnik po Frankenjurze ! Zadowoli on najbardziej niewybrednych wspinaczy weekendowych. "Grades 6 (UIAA) and below" - znajdziemy w nim niezliczoną ilość najwyższej klasy skał, na których trasy nie przekraczają stopnia "skrajnie trudno" czyli VI. 
Dodatkowo autor zaserwował nam wybór najpiękniejszych ścieżek nordicwalking, ze szczegółowym terminarzem poszczególnych grup emeryckich, tak byśmy nie musieli spacerować w tłumie i na prawo i lewo "grussgotować". 

FRANKENJURA
URLAUB EXTREME



Wkrótce szczegółowa recenzja.


środa, 9 listopada 2011

Metanoja


Niewątpliwie „nietatrzańska” pogoda utrzymująca się przez cały wrzesień była przyczyną dużego ruchu w naszych górach. Z wielu znakomitych przejść z pewnością na czoło wysuwają się dokonania zespołu Lama i Xięski. Piotrek i Robert, wspinając się weekendowo, uzbierali w dość krótkim czasie niesłychany wykaz przejść, którego nie powstydziły by się największe gwiazdy rodzimego wspinania. Jak dotąd padły między innymi ‘Kurtyka-Czyżewski’ IX- (drugie przejście klasyczne), Wish You Were Here VIII+ OS (również 2. przejście klasyczne), Stąd do Wieczności VIII+ RP (kluczowy wyciąg OS) na Kazalnicy, czy też 2+1 VIII („on-sight po latach”) na Mnichu. Od dłuższego czasu słychać było pytanie: „Kiedy pójdziecie na ‘Momę’ ?” 



Będący w rewelacyjnej formie doświadczony zespół (przypomnijmy, że chłopaki mają już dawno za sobą osiemnaste urodziny) nie dał nam długo czekać. Po trzech atakach celem rozpoznania trudności, pierwszego października w końcu udało się obalić mit moralnej asekuracji i niebotycznych trudności. Żeby nie zostać posądzonym o pójście na łatwiznę chłopaki wybrali wciąż pozostającą bez klasycznego powtórzenia ‘Metanoję’, drogę Janusza Gołąba i Michała Szymańskiego z 1996, przez autorów cenioną na VIII A0 i w trudnościach pokrywającą się z odhaczonymi cztery lata przed nimi przez Andrzeja Marcisza trudnościami drogi Momatiuka.



Swoją pierwszą próbę przejścia kluczowego przewieszenia tak opisuje Marcisz: „’Momatiuk’ – w przeciwieństwie do Okapu na Filarze – wizualnie rokował nadzieje. […] Klasyczna próba skończyła się mniej więcej w połowie przewieszenia. Nie mogłem tam zrobić miejsca. Było mokro i woda z podchwytów lała mi się do rękawów. Spadłem trzykrotnie z 10 metrów, strzelając do półeczki z lustrem tektonicznym. Nie były to przyjemne odpadnięcia – każdy lot był mocnym przeżyciem. […] Strefa przewieszona na tej drodze jest bodaj największą na Zerwie, a pod nią leżąca płyta – ‘Pajączek’. Bałem się, że jak któryś z haków wyleci, to się o nią rozbiję” [za: Góry nr 100-101]. Moralność przelotów na ‘Momie’ odstraszała większość śmiałków przez blisko dwadzieścia lat od pierwszego przejścia klasycznego.



Lama i Kulawy (jak do Piotrka zwykł zwracać się Robert) podeszli do problemu bez niepotrzebnych stresów. Wypracowana przed rokiem na potrzeby pewnego zakładu forma pozwalała im swobodnie myśleć o sięgającym daleko za plecy kluczowym przewieszeniu. Również solidne loty zaliczane przez obydwu wspinaczy, a w szczególności komentarz Lamy odnośnie słów Piotrka zagrzewających go do bardziej zdecydowanej walki – „wcale się nie boję, tylko tu jest cholernie trudno” wskazywały, że legendarna moralna asekuracja nie jest aż taka zła. Zespół pokonał drogę w około dziewięć godzin i jak zapewnia, warunki na Kazalnicy są rewelacyjne, choć w podchwytach na kluczowej długości liny wciąż było mokro. Zespół potwierdził trudności zaproponowane przez Marcisza. Zatem: Piotr Xięski (Wiceprezes PZA) oraz Robert “Lama” Pallus (obaj KW Katowice) – ‘Metanoja’ IX- RP , pierwsze przejście klasyczne. Piąty wyciąg ‘Metanoi’ to wciąż jeden z najtrudniejszych wyciągów pokonanych bez spitów w polskich Tatrach.





piątek, 4 listopada 2011