środa, 25 listopada 2009

Już za parę chwil, za chwil parę ...

 

 

 

Tower of Power

Jak zawsze rzeszowskie zawody były warte wybrania się do miasta wielkie ci...y. Nowa miejscówka, co prawda nie tak klimatyczna jak poddasze kościoła, przypadła wszystkich do gustu. Specyficzne, piaskowcowe baldy dawały dużą możliwość zabawy. A impreza ... rewelacja.

Zawody zawodami, ale po eliminacjach wybraliśmy się na szybki wspina w Prządkach. Zawsze to okazja pomacać trochę naturalny kamień. W związku z tym brak praktycznie zdjęć z zawodów, jest jedno z finału, jako że zamiast podziwiać zmagania najlepszych atletów, popijałem napój z witaminą alc. w sąsiednim pomieszczeniu.

Kustosz na baldach w naturze.

Adaś na baldach paździerzowych.

 

niedziela, 15 listopada 2009

Bastylia

Wypatrzone podczas zakupów wBiedronce po drodze w Ciężki.


 

Ciężkowice i Boro, vol.3

Wspomnienie jeszcze w miarę dobrej pogody.







 
 

niedziela, 8 listopada 2009

Duchy przeszłości

Matkę oszukasz, ojca oszukasz ... ale życia nie oszukasz.
Choć by nie wiem co, na ścianę zawsze będzie się wracać ... choćby tylko pogadać.

Z dedykacją dla Pitera ;)

  

czwartek, 5 listopada 2009

Kto rano wstaje ...

... temu zimno po nerkach daje. 

Niby nie ma lepszej pory na foty niż wschód słońca (ewentualnie zachód), ale niestety nie zawsze.
Pobudka była o 4 rano, zimno jak na Syberii, jakieś 150 kilometrów przejechane w poszukiwaniu ciekawego pleneru ... i nic. To był chyba najmniej wartościowy wypad na zdjęcia w historii.



 
Miejsce - Wieprz nieopodal Trawnik.
Wieprz to taka rzeka, a Trawniki to miejscowość ;)
  

środa, 4 listopada 2009

Boro, vol. 2

Borek, jako niegdysiejszy uczestnik wyprawy z Dejvidem Ka, rozumie istotę fotografii.
W związku z czym zazwyczaj jest gotów do współpracy dla pozerskiego lansu ;)

  

wtorek, 3 listopada 2009

Adamów Night Boulder

Dzięki tej, z pozoru sympatycznej, pani mieliśmy prawie dwugodzinny niedoczas. Szybko pojawił się "łysy" w pełni i dzięki niemu można było coś symbolicznie podziałać.

Pani Paulina


Łysy
 


Berger


Sztynks

Swoją drogą trzeba mieć nieźle nasrane w głowie żeby jechać tyle kilometrów żeby pomacać kilka mokrych kamyków.

  

Na tym zdjęciu widać to chyba doskonale. Czy ci panowie mogą być normalni ?

 

niedziela, 1 listopada 2009

MORPHO boutique

  
WdAhu to było mięso.
Morpho to ...


 
 

Reinstal

W końcu udało mi się dojść do ładu z kompem i zainstalować na nowo PSa.
W związku z tym jest parę foto zaległości do nadrobienia.
Na początek Boro w Ciężkach. Warun był fatalny, ale coś tam się poruszać dało.