czwartek, 5 listopada 2009

Kto rano wstaje ...

... temu zimno po nerkach daje. 

Niby nie ma lepszej pory na foty niż wschód słońca (ewentualnie zachód), ale niestety nie zawsze.
Pobudka była o 4 rano, zimno jak na Syberii, jakieś 150 kilometrów przejechane w poszukiwaniu ciekawego pleneru ... i nic. To był chyba najmniej wartościowy wypad na zdjęcia w historii.



 
Miejsce - Wieprz nieopodal Trawnik.
Wieprz to taka rzeka, a Trawniki to miejscowość ;)
  

Brak komentarzy: