środa, 15 maja 2013

sobota, 11 maja 2013

Plażowe zwyczaje


Dla większości społeczeństwa spełnieniem marzeń o idealnych wczasach są słoneczne kąpiele na plaży w Mielnie czy spacer w klapkach i kąpielówkach po sopockim "Monciaku". Bardziej ambitni ciułają cały rok monety, by później pochwalić się na Naszej Klasie czy innej twarzoksiążce fotkami egipskiej plaży. Rokrocznie w sezonie urlopowym powraca, niczym sraczka po żarciu z McDonalda, problem zmarnowanych wyśnionych wakacji, gdy plaża w cudownej, zagramanicznej zatoce okazuje się kamienista. Wczasowicze nie mogą wygodnie wyłożyć swych otyłych ciał na miękkim piaseczku. Dziatki nie mogą się obrzucać mokrym piachem, a szarobure kamienie wyglądają mało widowiskowo na zdjęciach.
Są jednak tacy, którzy uwielbiają pokładać się na kamieniach. Im większy i mniej wygodny kamień, tym bardziej ich pociąga. Bulderofilia przyciąga co raz więcej ludzi, szczególnie młodzieży. To chyba znak naszych zepsutych moralnie czasów ...





niedziela, 5 maja 2013

Retrospekcje słonecznej majówki




Wiadomości z Dupy


Nie dalej jak kilka dni temu "Śruba" w lubelskim podsumowaniu sezonu narzekał, że w kwestii przejść z liną niewiele się u nas dzieje. Fakt ten postanowił nieco zmienić Kuba Ginszt. W przededniu długiego majowego weekendu Kuba dokonał kilku ciekawych przejść na podkrakowskiej Dupie Słonia.

Już pierwszego w życiu dnia pobytu w podkrakowskich skałkach najmłodszy z klanu Ginsztów zapisał się historycznym przejściem. Mianowicie, po szybkiej rozgrzeweczce na duposłoniowych klasykach Kuba pokonał fleszem (!) drogę "Murarz IV - Reaktywacja" VI.5, za jednym zamachem prowadząc swoją najtrudniejszą drogę i robiąc najlepszego flesza, który nie tylko jest jego osobistym topem, ale również najlepszym lubelskim przejściem w tym szybkim stylu. Zapas miał spory, choć widać było czteroletnią przerwę we wspinaniu z liną. Lekka "trzęsiona" już po trudnościach trochę mnie przeraziła, ale Kuba zawalczył równie dzielnie w terenie za VI+ i dziarsko doszedł do łańcucha zjazdowego.

Będąc na dobrej fali po "Murarzu IV" Kuba uderzył fleszem na "Będkowskiego Playboya" VI.5. Niestety ta próba zakończyła się już po głównych trudnościach. Ostatecznie "Playboy" padł w trzeciej próbie, następnego dnia. Po dniu odpoczynkowym Kubuś rozprawił się po jednej próbie z dołem i jednej na wędkę z drogą "Nagły Atak Murarza" VI.5/5+ RP. Na koniec, tym razem w Dolinie Brzoskwinki, w drugiej próbie przeszedł "dwuruchową" drogę "Oponent" VI.4 i zabrał się za rozpatentowywanie problematów bardzo dobrze wróżących na przyszłość.



A wszystko to pod czujnym okiem pewnego amatora tłustej kiełbasy.