wtorek, 27 grudnia 2016

Tryptyk konserwatywno-narodowy, część pierwsza.


Zgodnie z rozbudzonymi ostatnio trendami patriotycznymi postanowiłem zrobić sobie spacer ścieżką lubelskiej tradycji. "Prawdziwi Polacy", którzy w większości na lekcjach historii w podstawówce słuchali brzuchem, a nie uchem, nawet nie są świadomi, że pośród większość z nich w żyłach płynie krew "nieczysta narodowo". Szczególnie tutaj, po prawej stronie Wisły.

Na szlaku bliskiego mi lubelskiego konserwatyzmu natrafiłem na kirkut, kościół protestancki i cerkiew. 



  




poniedziałek, 12 grudnia 2016

Daszka


Dwa ujęcia dwukrotnej zwyciężczyni rzeszowskich zmagań bulderowych.




czwartek, 10 listopada 2016

piątek, 30 września 2016

Jeszcze beton nie zginął ...


Jacek na "Jeszcze nie zginęła..." w Dol. Brzoskwinki

czwartek, 22 września 2016

Hoabeschwerde und Hirtensteine


Najbardziej malownicze miasto i skały na polskim Śląsku.




środa, 21 września 2016

Wczasy w Potoszynie


Jurij jako przedstawiciel obcej cywilizacji, był bardzo rozbawiony faktem, że mamy polskie nazyw na wiele zagranicznych miast. Stąd też pojawiła się koncepcja spolonizowania frankenjurajskich miejscowości. Tym sposobem Pottenstein został Potoszynem, a Gößweinstein Gezwiszowem.

Zdjęć nie ma zbyt wiele, bo ekipa ubrała się w kolory maskujące i ogólnie niewyględni byli.

Jawor próbuje "Boiling Point".

Przedsmak jesieni.


środa, 14 września 2016

Katastrofa


No i po moich marzeniach o lubelskim sześć-szóstkowym podium ... Gosia poprowadziła jako trzecia (po Muppecie i Jarku) ścieżkę opisaną taką srogą cyfrą. 

Gosia na "Chomeinim" VI.6

Więcej tutaj: kotłownia.org



środa, 7 września 2016

Västervik


Szwecja - niby wycieczka na bogato, ale jednak na biednie. 

Szweckie ceny rzeczywiście okazały się powalające, całe szczęście udaje się jakoś oszukać system i koniec końców trzeba było zwracać korony w kantorze. Loty z Krakowa gdzieś w pole w okolicach Sztokholmu tańsze niż pociąg do Lublina. Samochód w przyzwoitej cenie, ale na "wypasie". Żłób w Lidlu nawet porównywalny. Za to okoliczności przyrody wspaniałe. Pełno zieleni, wody i kamieni. Oczywiście kamienie były najbardziej interesujące, no ale co poradzić skoro brak piątej klepki.



"Podręczy bagaż" - dwa krasze, poddupnik, namiot i inne gadżety. Niestety przy powrocie okazało się, że limit przekroczony jest o 11 kilogramów, ale jakoś się udało.


Volviak na wypasie. 


Noclegownia tu i ówdzie. 



Pierwszy kontakt ze skandynawskim granitem. Anna na łatwiakach Kidskorner w Västervik.


Nie da się ukryć, że pogoda w Szwecji do stabilnych nie należy. No chyba że jest to stabilny opad ciągły. 


Mimo opadów dało się coś pozginać. Imperator walczy na niebanalnym 6C+


Testy materaca.


Piękne okoliczności przyrody.


Czerwone domki o dziwo nie kłują  tutaj w oczy. 


Anna grzeje łydkę i palce. 


Imperator zmaga się z "Caveman'em" 7A+


Imperator - Dominator




Alpinizm niskopienny w rejonie Björnblocket.




piątek, 27 maja 2016

Nowy plac zabaw


Pierwsze kadry z Waldersee.

 




Fotki z łysym starcem w czerwonej koszulce popełnił Ernest. 


niedziela, 1 maja 2016

W drodze na balkon chwały


Klasyczna bulderowa droga, trzydzistometrowa. Niestety wciąż pozostaje projektem.

[Fot. Śruba]


środa, 27 kwietnia 2016

B.N.C.T.


Borzęta. Nora. Cisownik. Tyniec. 
Kilka zalegających na dysku kadrów.





Wspinają się, w kolejności wystąpienia: Gosia, Kotlet, Niedźwiedź. 
W Tyńcu nikt się nie wspina ... bo nie wolno. 


poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Podzamczańsko


Na miły początek (mokrego) sezonu zeszłoroczna fotografia z jurajskiej perełki - Podzamcza. 


Kasia na drodze "Piękny pięknoduch" V+

Zdjęcie już niedługo znajdziecie na nowej reklamówce Naszych Skał, do wsparcia których zachęcam. Bez nich sporo skał stało by się niedostępnych dla wspinania.



środa, 2 marca 2016

Wakacje na Ibizie


Czerwona Rakieta dzielnie towarzyszyła mi przez blisko sześć lat w setkach, jak nie tysiącach, alpinistycznych eskapad. Poza jedną sytuacją z zerwaną linką od sprzęgła nigdy mnie nie zawiodła, a awaria pod Myślenicami też zapewne była spowodowana złym urokiem rzuconym przez pewną rzeszowską czarownicę. 
Sprawdziła się jako ciężarówka (3 krasze + 4 osoby; 120m2 banera + 3 osoby), terenówka (nie wjechała tylko na Górę Zborów, a to dlatego, że nie próbowałem), a przede wszystkim wyścigówka (zapraszam do pobicia czasu dojazdu spod sklepu z Podlesicach na parking pod Okiennikiem - cztery i pół minuty). Nie był to taki zły samochód na jaki wyglądał. 
Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Miejmy nadzieję, że Clio, ochrzczone już Kosiarką, godnie ją zastąpi. Pewność mam jedną, ze świateł ruszę zawsze ostatni, nawet jak obok będzie stał "kaszlak". 



Sprzedam tanio Ibizę.
Jeździ do przodu, do tyłu, w prawo i  w lewo. 
Wymaga kilku napraw.






Łezka się w oku kręci ...


poniedziałek, 22 lutego 2016

Piekary


Dla odmiany od norowych kazamat największy nadmorski klif na polskiej Jurze - Okrążek.



poniedziałek, 15 lutego 2016

Nora TOPO


Nareszcie świat ujrzało, rodzące się w bólach, topo zakrzówkowej Groty Twardowskiego. Zapraszam do ściągania.

Grota Twardowskiego to z pewnością jedno z największych wspinaczkowych odkryć XXI wieku w Polsce. Unikalne wspinanie w dachu oraz masywnych przewieszeniach po dużych chwytach daje namiastkę „westowego” boulderingu. Siatka przystawek obejmująca duże spektrum trudności, od „szóstek” aż po „ósemki”, daje możliwość zabawy na niemal każdym stopniu boulderowego wtajemniczenia. Niestety, by ująć trochę uroku temu miejscu, trzeba przyznać, że jest tam brudno, ciemno, wilgotno i raczej mało estetycznie. Dodatkowo, z racji, że jaskinia znajduje się praktycznie w centrum Krakowa, jest to siedlisko i „imprezownia” osobników raczej marnego autoramentu. Stąd też, by zasmakować wybornych przechwytów, trzeba mieć dużo wewnętrznego samozaparcia do przebywania w niezbyt eleganckim miejscu.

Grotę dla wspinania odkrył Paweł Zając w 2011 roku i to on jest autorem większej części tamtejszych przystawek. Swoje dwa grosze dołożyło też środowisko krakowskich mocarzy z Piotrkiem Czarneckim na czele („Batman” 8A+, „Fakir” 8A, „Pnij i gnij” 7C+). Na dzień dzisiejszy, niemal wszystkie ściany głównej komory Groty Twardowskiego pokryte są siatką boulderów. Nie zmienia to faktu, że miejsca na nowe przystawki zostało jeszcze sporo i nie chodzi tu o coraz bardziej wymyślne kombinacje powstające cały czas na ścianie w głębi jaskini.

Dziękuję za pomoc w pracach nad topo przede wszystkim Pawłowi Zającowi, jak również całej reszcie norowych bywalców: Maćkom, Konradowi, Pacowi, Marcinowi, Pawłowi, Kaliciakowi, Skręcikowi, Romkowi, Bartkowi, Julianowi i innym. 


[Kliknij zdjęcie]


niedziela, 7 lutego 2016

Nora Na Łopiankach


Wspinają się nieco już leciwi gwiazdorzy z Zakopanego.




poniedziałek, 25 stycznia 2016

sobota, 23 stycznia 2016

Batman vs Jawor


Jawor ściera się z "Batmanem" 8A+ w zakrzówkowej "Norze"