czwartek, 22 kwietnia 2010

Mantis Studio


Już kiedyś były fotki z bratowego studia. Zapowiadany upadek przedsięwzięcia wciąż nie nastąpił, a wręcz postępuje rozwój ... ale pewnie już niedługo ;)







  

środa, 21 kwietnia 2010

Cima Grande di Podzamcze

 

Ed Mizera walczy na najtrudniejszym VI.5+ w Polsce - 'Charitce'

 

czwartek, 15 kwietnia 2010

Wielkie święto miłośników żywicy epoksydowej raz jeszcze


Pani Mandecka i Pan Golański biciem i groźbami zmusili mnie do napisania jeszcze jednej relacji ze święta miłośników żywicy epoksydowej. Z braku nowego materiału na bloga pozwolę sobie ją przytoczyć:

Gdy osiem lat temu „Banan” rzucił hasło zorganizowania Lubelskiego Festiwalu Bulderowego, nikt nawet w najśmielszych marzeniach nie spodziewał się, że BoulderFest rozrośnie się do takich rozmiarów i będzie się cieszył taką (oczywiście zasłużoną) renomą. W tegorocznych zmaganiach wzięło udział niemal 300 osób z całej Polski (i nie tylko) i choć do zawodów w Katowicach trochę zabrakło, to i to się nadrobi.

W rundzie eliminacyjnej do pokonania było dziewiętnaście fikuśnych bulderów przygotowanych przez niezawodnego Łukasza Müllera i jego pomocnika Robsona. Panowie chętni na niedzielne dożynki w finale mogli sobie pozwolić na niezaliczenie tylko jednego topu i ostatecznie rano do zmagań stanęło siedemnastu (a właściwie to szesnastu, jako że „Wawa” się skontuzjował), w większości wymęczonych całonocną imprezą, zawodników. Pań w finale wystartować miało dwanaście, jednak, podobnie jak w przypadku panów, jedna zawodniczka wycofała się z powodu kontuzji. Szkoda, że była to nasza lokalna gwiazda- Monika Prokopiuk.

W finale czekały na człopców i dziewczynki po trzy dość długie bulderki, gdzie każdy chwyt był punktowany. Walka w formule fleszowej trwała do ostatnich minut i niemal w ostatniej minucie zdecydowało się, kto stanie na najwyższym stopniu podium. Dwoma ruchami na bulderze w masywnym przewieszeniu zwycięztwo zapewnił sobie Łukasz Dudek. Następne miejsca niestety były ex equo, a wymęczeni eliminacjami, finałami i imprezą chłopcy stwierdzili, że nie mają już sił na superfinał. Wśród dziewczynek niewątpliwą supremację pokazała Królowa Kinga, deklasując pozostałe zawodniczki.

Dziękujemy wszystkim przybyłym, kibicom oraz organizatorom, którzy włożyli w zawody ogrom pracy. No i oczywiście sponsorom i patronom bez których organizacja tak dużych zawodów byłaby niemożliwa.

[więcej na: www.redpoint.pl]

No i oczywiście ilustracja musi być :)


Pan Żółw w finale.
 

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Osp, vol 3.


No to Osp raz jeszcze.



Droga w skałki.


Winnice, wspinanie ... czego chcieć więcej :)


Pan Paweł.


Pan Leon.


Pani ;)


I ekipa:
Imperator.


Karolina.


Janek.


Gosia i Bartek.


Leon.


Tik Tak.






Auto-lans

 

fot. Śruba
 

niedziela, 11 kwietnia 2010

Foto-ciekawostka


Wiedzieliście, że piramida Cheopsa stoi praktycznie w środku miasta.
Tak jak by wsiąść na przykład w autobus 57 i za pięć przystanków już się jest na miejscu :)



 

Sześć Dwa Plus Trip


Po nudzie epoksydowego weekendu należało nieco odpocząć w pięknych okolicznościach przyrody.
Wyjazd sponsorowany był przez cyferkę VI.2+ oraz epickie boje stoczone przez Areckiego i Kaśkę na 'Powrocie Henia'.

Arecki.


Kaśka.



Papu.


Sztynks wymyślający "nowe" przystawki na kamieniu rozgrzewkowym praojców wspinania.


Sztynksowo przywiozło z Lublina deszcz, wobec czego należało się schować, czyli "Papu 2".


Kwiatuszki :)


Arecki walczy na 'Magnetowidzie'.

sobota, 10 kwietnia 2010

Koszmarny chichot historii


Można było nie przepadać za osobami, które znalazły się na pokładzie rozbitego Tu-154, ale chichot histroii, który usłyszeliśmy w rocznicę mordu w Katyniu, jest niewyobrażalną, wstrząsającą tragedią ...
Ciężko cokolwiek w tej sytuacji napisać.