Biedny aparacik przjechał już tej wiosny ze dwa tysiące kilometrów i nawet nie miał okazji odetchnąć świeżym powietrzem. Nie mogłem już się nad nim więcej znęcać i wyprowadziłem go na spacer. Padło na podkielecką Stokówkę.
Był trochę onieśmielony nowym sezonem w skałkach. Wbrew zdrowemu rozsądkowi koniecznie chciał robić zdjęcia w samo południe i to w dodatku pod słońce, ale koniec końców jakoś dał radę i poradził sobie z ekstremalnymi warunkami i ekstremalną wspinaczką po VI.1
Stara, ale jara ... buła oczywiście :)
Hubert rozpoczyna swoją drogę do ustanowienia w tym roku rekordu trudności RP w swoim mieście - Stalowej Woli