Całe szczęście wyjechaliśmy w czwartek i w piątek mieliśmy mega warun do wspinu. Za to sobota i niedziela to była pogodowa masakra. Przyjęliśmy więc wiele płynów i zadowoleni przed południem opuściliśmy pokryte chmurami Podlesice, zostawiając za sobą dwadzieścia kilka różnorakich butelek ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz