poniedziałek, 7 grudnia 2009

Zawodowe foto


Ostatnimi czasy wzmaga się we mnie awersja do zdjęć z zawodów. Ani to specjalnie ciekawe, ani wymagające. Ciężko poprosić kogoś kto walczy o "pudło" żeby chwilę poczekał z wykonaniem kolejnego przechwytu bo muszę przestawić flesza, albo zrobił ładną minę. Fotografia sportowa to w dużej mierze szczęście, albo szybkostrzelność aparatu, a chyba nie o to chodzi w fotografii, żeby wychodzić z godzinnej imprezy z 400 zdjęciami.
Może to tylko jesienny kryzys, może muszę sobie pomarudzić, ale skoro już zabrałem ze sobą wór gratów foto, to wypadało zrobić jakieś zdjęcie. Na KFG żeby coś ustrzelić trzeba było przebić się przez gąszcz wszystkich "pro" fotografów (czyli dokładnie takich jak ja) walących fleszami na prawo i lewo. Swoją drogą organizatorzy powinni gonić to całe tałatajstwo spod paneli, a mnie w szczególności ;) Choć tym razem nie błyskałem nikomu po oczach lampą.

Olo Romanowski w finale Pucharu w bulderach.


2 komentarze:

Unknown pisze...

Cos w tym jest, przywiozłem z całego kfg 600fot, po przebraniu 300 a po surowej selekcji jedynie jakieś 100 w miarę ok...żadnego bardzo dobrego... generalnie, wkurwiające jest przebijać się przez 20 fotografów...

jarek noga pisze...

Poza gwiazdami festiwalu nic się nie zmienia od lat. Na wejściu jak zawsze stoisko z GORE-Texem. Oklepane marki, mnóstwo pozerów w najnowszych modelach kurteczek. Mało interesujące zawody. Nie ma co narzekać na brak zdjęć, bo nie różniłyby się od poprzednich. Nuda, nuda, nuda...