Przy piwku postanowiliśmy z Bąblem oduczyć Grubego Bancia spóźnialstwa. Plan wprowadziliśmy w życie dnia następnego rano, spóźniając się półtorej godziny na zwiedzanie masztu oświetleniowego przy stadionie Górnika.
Za karę musieliśmy przerzucać żelazny złom.
Momentami było strasznie, ale mieliśmy kaski i sznury.
Po ciężkiej drodze na górę i na dół trzeba było trochę odpocząć.
Nieźle wieśniacka opalenizna, czyż nie ?
Za karę musieliśmy przerzucać żelazny złom.
Momentami było strasznie, ale mieliśmy kaski i sznury.
Po ciężkiej drodze na górę i na dół trzeba było trochę odpocząć.
Nieźle wieśniacka opalenizna, czyż nie ?
1 komentarz:
O takich mama mnie przestrzegala......
Prześlij komentarz