Wspinaliśmy się na drogach na "tarasach" Lechwora, gdy pojawił się Tony. Na moją prośbę o asekurację stwierdził, że musi skoczyć tylko na dół po uprząż. Po jakiejś chwili zza naszych pleców dobiegł głos Tonego: "Gotowy ?" Po czym pojawił się sam Tony wychodząc szóstkową 'Rysą Momatiuka' na żywca, bo jak stwierdził nie chciało mu się iść na około :)
I jeszcze Kuba na drodze 'Starsi Panowie Dwaj'.
Cóż ... życie w Camperze ma pewne plusy.
Camper - Rzędkowice 2 minuty.
Camper - Okiennik 5 minut.
Camper - Podzamcze 15 minut.
Ale już:
Lublin - Rzędkowice 4 godziny 17 minut.
Lublin - Okiennik 4 godziny 19 minut.
Lublin - Podzamcze 4 godziny 26 minut.
Koleżanka z Tychów na 'Krakowskim Spleenie' w Podzamczu.
Moje najskrytsze mażenia się spełniły i mogłem zobaczyć na żywo JOPRowców w akcji. Ba ! W akcji uczestniczył sam poseł VdC.
Dziewczynka z wycieczki szkolnej wykopyrtneła się na kamerdolcach G. Zborów, a że miała ostatnio coś krojone w kolanie, pan ratownik medyczny Cziken zaordynował wezwanie Jajcarzy celem sprowadzenia nieszczęśnicy na dół.
Po niecałej półgodzinie usłyszeliśmy warkot silnika i pierwsze kolorowe postacie jęły się pojawiać na horyzoncie.
Nieśpiesznie zapakowali dziewcze w szyny i nosze, po czym oddalili się ku swej bazie.