wtorek, 21 grudnia 2010

Hugo Boss

 
Historia była taka.

Świdnik.
Dach internatu.
Montujemy konstrukcje.

Banan zaczyna dość intensywnie obwąchiwać powietrze wokół mnie.

Banan: Coś ty się tak wypachnił do roboty ?
Ja: ?
Banan: Co to jest ? Hugo Boss ogórkowy ?
Ja: Jest coś takiego ?
Banan: No tak ! Hugo Boss. Ogórkowy.
Ja: Chyba raczej od dłuższego czasu nie prana bluza.
Banan: Nie, no na sto procent Hugo Boss.

 
 

Brak komentarzy: