Kiedy cztery lata temu, w słoneczne (co na tym wyjeździe było czymś zaskakującym), piątkowe popołudnie naciskałem spust migawki nigdy bym się nie spodziewał jaką historię będzie miało to zdjęcie. Właśnie zaczynał się kolejny tego roku wyjazd na Franken. Foremka była, cyfra sypała się jak z rękawa. Humory mimo ciągłej zlewy dopisywały. Było zajebiście.
Parę lat później Paweł spoglądał nam prosto w oczy z większości serwisów wspinaczkowych i nie tylko wspinaczkowych. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że się uda. Że jeszcze pojedziemy razem na FJ. Tak jak sobie obiecywaliśmy po odwołanej w ostatniej chwili zeszłorocznej majówce.
To było zdecydowanie ostatnie miejsce, w którym ktokolwiek chciałby to zdjęcie zobaczyć.
Do zobaczenia ziomuś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz