czwartek, 11 listopada 2010

Last trip, vol. 1 - w drodze



No to ogień. Ucieczka z liściopadowej Polski w końcu doszła do skutku. Kierunek słoneczna Hiszpania (choć autochtoni powiedzieli by raczej Katalonia).
Po obowiązkowym "grobbingu" ładujemy się do edowej furmanki i nieśpiesznie ruszamy w kierunku pomarańczowych urwisk Siurany. Po drodze zahaczamy o francuski St. Leger. Dwa dni rozruchu w tamtejszym pionowym i przewieszonym gruzie nie przyprawia nas o orgazm wspinaczkowy, wręcz przeciwnie jesteśmy nieco zdegustowani. Sytuację ratuje doborowe towarzystwo Heróda i Studenta. Przed nami Hiszpania.



Problemy nawigacyjne.


Ciężkie przeprawy.


Wykwintne francuskie restauracje.


Pięciogwiazdkowe hotele.






Wioska St. Leger w całej okazałości.


Łukasz walczy (nieskutecznie) na jakimś 8a w St. Leger.


Brak komentarzy: